poniedziałek, 9 maja 2011

Biblioteki świętują (cz.1)



8 maja – Dniem Bibliotekarza – rozpoczął się Tydzień Bibliotek. Jest to ogólnopolski program, realizowany od 2004 roku przez Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich. Jego celem jest przede wszystkim upowszechnianie czytelnictwa oraz podkreślanie roli bibliotek w życiu społecznym i kulturalnym. Z tej też okazji przygotowałam dla Was fragmenty książek, opisujące najróżniejsze książnice. Okazuje się, że biblioteki – małe i ogromne, stare i współczesne, publiczne i prywatne – pojawiają się na kartach wielu książek i działają na wyobraźnię zarówno dorosłych, jak i bardzo młodych czytelników. Dla rozbudzenia Waszej ciekawości nie podaję tytułów książek, z których pochodzą cytowane fragmenty. Jestem przekonana, że znacie te lektury. Zapraszam zatem do rozwiązywania moich literackich zagadek.


Fragment na dziś:

„ – (…) Biblioteka powstała według planu, który w ciągu stuleci pozostał wszystkim nieznany i do którego odkrycia nie jest powołany żaden z mnichów. Jedynie bibliotekarz poznaje sekret z ust poprzedniego bibliotekarza i przekazuje za życia swemu pomocnikowi, by śmierć nie zaskoczyła go, pozbawiając tej wiedzy wspólnotę. A wargi obydwu są zapieczętowane tajemnicą. Tylko bibliotekarz, poza tym, że wie, ma prawo poruszać się w labiryncie ksiąg, on tylko potrafi je znaleźć i odłożyć na miejsce, on tylko odpowiedzialny jest za utrzymanie ich w dobrym stanie. Inni mnisi pracują w skryptorium i mogą zapoznać się ze spisem woluminów, które biblioteka zawiera. Ale spis tytułów często niewiele mówi i jedynie bibliotekarz wie, z położenia woluminu, ze stopnia jego niedostępności, jakiego rodzaju tajemnice, prawdę czy kłamstwo, kryje w sobie. Tylko bibliotekarz decyduje, jak, kiedy i czy w ogóle dostarczyć ten wolumin mnichowi, który o niego prosi – czasem po konsultacji ze mną. Gdyż nie wszystkie prawdy są dla wszystkich uszu, nie wszystkie kłamstwa mogą być rozpoznane jako kłamstwa przez duszę pobożną, a zresztą mnisi przebywają w skryptorium po to, żeby przyłożyć się do ściśle określonego dzieła, i w tym celu muszą przeczytać te, a nie inne woluminy, nie zaś po to, by ulegać nieroztropnej ciekawości, która ogarnia ich bądź wskutek słabości umysłu, bądź skutek pychy, bądź z diabelskiego podszeptu.

- Są więc w bibliotece także księgi zawierające kłamstwa?

- Potwory istnieją, gdyż są cząstką Boskiego planu i w ich odrażających postaciach ujawnia się siła Stwórcy. Tak też istnieją z Boskiego zamysłu księgi magów, żydowskie kabały, bajki pogańskich poetów, kłamstwa niewiernych. Ci, którzy zakładali i w ciągu wieków utrzymywali to opactwo, żywili stanowcze i święte przekonanie, że nawet przez księgi kłamliwe może przezierać, dostępne dla oczu mądrego czytelnika, blade światło Boskiej wiedzy. Z tego powodu biblioteka jest również skarbcem takich ksiąg. Ale właśnie dlatego, sam to rozumiesz, nie może do niej wchodzić byle kto…”

Ciąg dalszy nastąpi…

@m.

4 komentarze:

Fredzia Moll pisze...

To oczywiście "Imię róży" Umberto Eco. A nagrody są? :)

@m. pisze...

Nagrodą jest moje szczere uznanie i własna satysfakcja ze znajomości lektury :)

Fredzia Moll pisze...

Może chociaż lizaka na osłodzenie żywota? ;)

Lady Zgaga pisze...

lizaka i różę...koniecznie