Pierwsze co mnie uderzyło w chwili, kiedy zaczęłam pracować w bibliotece, to zdumiewająca rozbieżność między zastaną rzeczywistością a znanym mi stereotypowym wyobrażeniem bibliotekarki.
W naszym społeczeństwie panuje nieciekawy (i mocno przerysowany) stereotyp bibliotekarki jako zgryźliwej starej panny wątpliwej urody, z włosami spiętymi w kok, w grubych okularach, wygodnych bamboszach i szarym mało atrakcyjnym ubranku. Gdyby tego było mało, kobiety pracujące w bibliotekach postrzega się jako osoby zamknięte w sobie, prowadzące bardzo ubogie życie towarzyskie (żeby nie powiedzieć, że w ogóle go nie posiadają).