czwartek, 15 lipca 2010

Karta biblioteczna niejedno ma imię (2)

Kontynuując zaczęty poprzednio wątek dotyczący zamienników słownych na termin „karta biblioteczna”, chcę dzisiaj zaprezentować najbardziej popularne zwroty wśród dwóch pozostałych grup, o których wspomniałam wcześniej, a mianowicie wśród kobiet oraz wśród emerytów i rencistów.

czwartek, 8 lipca 2010

Karta biblioteczna niejedno ma imię (1)

Jednym z etapów zostawania czytelnikiem dowolnej biblioteki jest zapisanie się i odebranie swojej karty bibliotecznej. 
 
Wydawałoby się, że jest to proces krótki i nieskomplikowany. A jednak… Jeśli wypisanie zobowiązania okazuje się rzeczą w miarę prostą, tak odbiór karty staje się wyzwaniem skomplikowanym i czasem (bez pomocy bibliotekarki) wręcz niemożliwym do przeskoczenia. Wydając karty biblioteczne zaobserwowałam, że termin „karta biblioteczna” może być zbyt trudny do zapamiętania. Wiele razy stawali przede mną czytelnicy, którzy… nie wiedzieli po co przyszli, choć każdy z nich na swój sposób próbował wytłumaczyć o co mu chodzi. Wysłuchując tych zabawnych wypowiedzi, na temat wydawałoby się, zupełnie nie zabawny, odkryłam pewną prawidłowość, którą chciałabym się z wami podzielić. Okazuje się, że mężczyźni, kobiety oraz emeryci i renciści używają zupełnie innych zamienników na termin „karta biblioteczna”. Dziś przedstawiam zwrot, którego najczęściej używają mężczyźni:
„Przyszedłem odebrać swoją kartę członkowską”

piątek, 2 lipca 2010

Czerwone szpilki w bibliotece…

Zrobiłam mała sondę wśród przyjaciół. Jaki jest stereotyp bibliotekarki…
Szara myszka
W okularach
Spódnica do łydki – lub dłuższa
W powyciąganym swetrze lub flanelowej koszuli…
Włosy związane w koński ogon lub kok
Wyraz twarzy znudzonej życiem kobiety – cokolwiek to znaczy
Nie jest miła
W domu ma kota…

Czy faktycznie bibliotekarki z bytomskiej książnicy takie są?
Drodzy Czytelnicy jak Wy nas widzicie?
Na wszelkie sugestie czekam pod adresem karolinad@biblioteka.bytom.pl