środa, 3 lutego 2010

Nie tylko „dobre rady”


Ostatnio przejrzałem teksty na blogu i zdałem sobie sprawę, że jeszcze nie przybrał on formy o jakiej myśleliśmy w momencie jego zakładania.  O zgrozo, większość tekstów ma charakter instruktażowo-moralizatorski (niestety też i moja w tym zasługa – bije się w pierś).  Chcemy przecież  aby blog był platformą do kontaktu bibliotekarzy z czytelnikami. Miejscem swobodnej wymiany myśli. To tu czekamy na wszelkie uwagi i propozycje związane z samym blogiem jak i pracą naszej biblioteki. W jednym zdaniu: na blogu może być wszystko czego ze zrozumianych przyczyn nie można umieścić na oficjalnej stronie biblioteki.  Wciąż rozkręcamy się, jednak abyśmy się na dobre rozkręcili potrzebujemy Was!  Potrzebujemy  waszych propozycji, waszej krytyki, waszych komentarzy.  Wpisy na blogu mogą bardzo odbiegać od siebie tematycznie dlatego też czekamy na maile z pytaniami i propozycjami tekstów jakie chcielibyście przeczytać. Żeby tak wszystko nie było na poważnie do końca, chciałbym przypomnieć całkiem dobry, ale już nie taki nowy skecz kabaretowy o bibliotece.



 rojek@biblioteka.bytom.pl

15 komentarzy:

Anonimowy pisze...

tak, a jak ludzie piszą, co im leży na wątrobie w związku z MBP, to ich besztacie (patrz post poniżej)

Anonimowy pisze...

i mamy wolność słowa...

rojek@biblioteka.bytom.pl pisze...

Czemu zaraz besztamy? Ktoś podaje swoje argumenty - my natomiast odpowiadamy jak to wygląda od naszej strony.

Anonimowy pisze...

wolnośc słowa powinna chyba działać w dwie strony :)

Anonimowy pisze...

no i o to właśnie chyba chodziło z tą wolnością, no cóż szkoda, że w praktyce bywa inaczej:))no więc piszemy, komentujemy, a "besztaniem" się nie przejmujemy:)

Anonimowy pisze...

Najjaśniejszym punktem biblioteki są jej pracownicy.Uśmiechnięci,grzeczni,a przede wszystkim kompetentni.W każdym miejscu.To, ta jasna strona.Ciemniejsza to brak nowości.To, co jest w księgarniach niewiele ma wspólnego z tym, co jest na bibliotecznych półkach.I tak jest od dawna,niestety.

Anonimowy pisze...

Amerykańscy republikanie jako logo partii używają wizerunku słonia. Dlaczego? Bo to symbol ciężkiej mozolnej pracy, uporu ale także cierpliwości i powściągliwości. Z nami jest podobnie. Jeszcze nie tak dawno rezydowaliśmy w starym, rozlatującym się budynku a dziś, chociaż niewielu w to wierzyło, udało się spełnić kilka spośród naszych najskrytszych marzeń - wśród nich marzenie o komputeryzacji (na jej brak czytelnicy też narzekali twierdząc, że w takim tempie nigdy nie dogonimy ościennych miast). Teraz kolej na inne priorytety. Skoro z uporem i w spokoju udało się zrobić tak wiele, to uda się także odnowienie księgozbioru. Cierpliwości. Jeśli coś doskwiera "od dawna" to wcale nie znaczy, że się z tym pogodziliśmy i tak będzie już zawsze. Tegoroczny pomysł niektórych radnych, aby zwiększyć budżet biblioteki o 500 tysięcy złotych z przeznaczeniem na zakup nowości bibliotecznych, niestety "nie przeszedł". Kryzys. Nasze miasto również odczuwa jego bolesne konsekwencje. Wierzymy jednak, że w roku przyszłym włodarze naszego miasta podejdą do spraw biblioteki i jej zbiorów z takim samym zaangażowaniem jak uczynili to w kwestii jej remontu i komputeryzacji. Nowości, drodzy czytelnicy, są potrzebne w takim samym stopniu wam jak i nam. Pamiętajcie - bez nich WY tracicie cierpliwość a MY tracimy rację bytu i tak ważne w naszym zawodzie poczucie bycia użytecznym, pomocnym i potrzebnym.
Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

A propos skeczu...wiecie, że facet w bibliotece to albo kierownik albo ...dupa!:D

paputek pisze...

Przykre. To bardzo krzywdzący, stereotypowy pogląd. Zważ drogi anonimie, że dawnymi czasy bibliotekarzami bywali wyłącznie mężczyźni. Być może nie wiesz ale zawodem tym parał się swego czasu nawet sam Casanova.
No, jego o dupowatość raczej trudno posądzać. Dzisiejsi papierowi machos nawet mu do pięt nie dorastają.

Anonimowy pisze...

Głowa do góry...Casanova został bibliotekarzem ponieważ był już bezzębnym starcem bez grosza przy duszy;) Zresztą jak wspominasz, w jego czasach jedynie mężczyźni mogli pełnić tę funkcję...i to wcale nie ze względów na ich jakąś wyjątkową bystrość umysłów. Ale na szczęście dziś w bibliotekach przeważają kompetentne, pięknie uśmiechnięte dziewczyny z poczuciem humoru;)

Anonimowy pisze...

"Ale na szczęście dziś w bibliotekach przeważają kompetentne, pięknie uśmiechnięte dziewczyny z poczuciem humoru;)"

To prawda, która cieszy nas ogromnie!

Anonimowy pisze...

no, no miód na serce dla niejednej bibliotekarki;D

Anonimowy pisze...

Wielkanoc nadchodzi... a na stronie ciągle Boże Narodzenie....a może pod choinkę dołożyć zajączka?

paputek pisze...

Zajączki nazbyt kojarzą nam się z pędzącymi królikami. W związku z tym pozostaniemy jeszcze przez jakiś czas przy choince. Na jaja i hazole przyjdzie jeszcze czas.

Anonimowy pisze...

ja chętnie bym widziała na blogu recenzje książek.

Odniosę się jeszcze do wypowiedzi anonima (zapewne pracownika biblioteki - fajnie by było jakby się podpisywali jak Pan Rojek)

Od pomysłu do realizacji długa droga
Może warto napisać jacy radni byli za a jacy przeciw ? Zbliżają się wybory więc warto wiedzieć jakie ugrupowanie nie chce dać kaski na książki

pozdrawiam
Ania stała czytelniczka