czwartek, 4 listopada 2010

Rzecz o dwóch adaptacjach filmowych


Rozwój i ekspansja mediów, a właściwie multimediów, bo trudno mówić dziś o mediach w wymiarze jednostkowym, sprawiają, że tradycyjna, papierowa książka nie jest już jedynym nośnikiem kultury dostępnym w bibliotekach. Coraz częściej w sąsiedztwie książek możemy znaleźć filmy na DVD i Blu-ray, płyty muzyczne, audiobooki, gry PC i elektroniczne programy edukacyjne. Z kolei same biblioteki przeobrażają się w tak zwane multi- czy mediateki, wyposażone nie tylko w multimedialne nośniki kultury, ale także w urządzenia audiowizualne, umożliwiające przeglądanie na miejscu wszelkich dostępnych materiałów. Bytomskiej bibliotece daleko do nowoczesnej mediateki, jednak buszując między regałami Wypożyczalni Audiowizualnej, wśród filmów na przestarzałych taśmach VHS, znalazłam kilka perełek światowej kinematografii, które powinny stać się lekturą obowiązkową dla każdego miłośnika sztuki filmowej.


Korzystając z okazji, że ostatnio ogromnym zainteresowaniem czytelników cieszy się tematyka związana z wampirami, chcę nakłonić Was do przypomnienia sobie historii najsłynniejszego z nich – Drakuli, bohatera powieści irlandzkiego powieściopisarza Brama Stokera. Historia ekscentrycznego hrabiego zamieszkującego mroczny zamek w Transylwanii i żywiącego się ludzką krwią, zyskała ogromną popularność wśród czytelników na całym świecie i stała się źródłem inspiracji dla licznych utworów literackich i filmowych. Pierwszą głośną adaptacją Drakuli stał się film czołowego niemieckiego ekspresjonisty Friedricha Wilhelma Murnaua – Nosferatu – Symfonia grozy (1922). Poetyka filmów tego reżysera wywarła silny wpływ na dalszy rozwój sztuki filmowej i zaznaczyła się w twórczości wielu wybitnych indywidualności kina światowego. W 1978 roku niemiecki scenarzysta i reżyser filmowy Werner Herzog stworzył nową wersję powieści Brama Stokera, będącą zarazem swobodnym remakem klasycznego filmu F. W. Murnaua. W. Herzog podejmuje w swoich filmach problem wyobcowania jednostki w zdehumanizowanym społeczeństwie. Jego postaci to głównie outsiderzy szukający swojego miejsca w świecie. Taki też jest hrabia Drakula – jego największą zmorą nie są własne zbrodnie, ale samotność, wyobcowanie i nieumiejętność życia. Tęsknota wampira za tym, co ludzkie staje się przyczyną jego zagłady. W rolę Drakuli wcielił się Klaus Kinski (ulubiony aktor Herzoga), dla którego rola enigmatycznego hrabiego wydaje się wręcz stworzona. Nosferatu – wampir nie jest klasycznym horrorem. Sceny w zamyśle przerażające toczą się powoli. Pojawiają się też elementy czarnej komedii i magiczne. Akcji (jak zresztą we wszystkich filmach tego reżysera) jest niewiele, a intryga jest dość wątła. Mimo to, ten mistyczny i tajemniczy obraz filmowy, wzbogacony muzyką Wagnera, wart jest polecenia wszystkim koneserom dobrego kina.

W 1962 roku w Stanach Zjednoczonych ukazała się debiutancka powieść Kena Keseya Lot nad kukułczym gniazdem. Książka napisana pod wpływem doświadczeń autora, zdobytych podczas pracy w kalifornijskim Szpitalu dla Weteranów, szybko stała się bestsellerem i zainteresowała filmowców. Już w 1975 roku weszła na ekrany kin adaptacja powieści, wyreżyserowana przez Milosa Formana. Film rozgrywa się w stanowym szpitalu psychiatrycznym, dokąd zostaje przysłany na rehabilitację, podejrzany o chorobę psychiczną Randle P. McMurphy. Szybko zyskuje on sympatię innych pacjentów i zarazem zwraca na siebie czujną uwagę sadystycznej siostry Ratched. Kiedy McMurphy dowiaduje się, że być może nie prędko opuści mury szpitala, postanawia uciec i przy pomocy innych pacjentów organizuje bunt przeciwko szpitalnemu personelowi. Milos Forman, związany wcześniej ze szkołą czeską i znany z takich filmów, jak Czarny Piotruś czy Miłość blondynki, stworzył genialny obraz pełen ekscentrycznych postaci, nagrodzony pięcioma Oscarami: za reżyserię, scenariusz, najlepszy film oraz najlepszą rolę pierwszoplanową męską (Jack Nicholson jako McMurphy) i żeńską (Louise Fletcher w roli siostry Ratched). Wszystkie statuetki są w pełni zasłużone. Dlatego też, jeśli ktoś z Was jeszcze nie zna tych filmów, radzę czym prędzej nadrobić filmowe (a może też i literackie) zaległości.

@m.

Brak komentarzy: