poniedziałek, 24 stycznia 2011

Bibliotekarz czy babysitter?



Podczas wprowadzania zmian do Regulaminu Udostępniania Zbiorów nachodziły nas różnorakie refleksje i przemyślenia: co jeszcze należałoby zmienić, zmodyfikować, wprowadzić oraz na co zwrócić większą uwagę. I pojawił się problem – nie problem: ile czasu dzieci mogą spędzać przy komputerze, w jakich godzinach u nas przebywać, czy naszym zadaniem jest wypełnianie dzieciom wolnego czasu lub dbanie o ich bezpieczeństwo? Trudne pytania i jak się okazuje poważne dylematy zwłaszcza gdy patrzy się z pozycji nie tylko bibliotekarza ale również rodzica…

Jeśli młody człowiek spędza wiele godzin przed monitorem komputera (a mamy takich czytelników również w wieku szkolnym), to od razu chciałoby się powiedzieć: wyłącz to pudło, bo wpadniesz w nerwicę, oślepniesz a kręgosłup zamieni ci się wielki znak zapytania - tutaj przemawia zatroskana matka i jednocześnie odzywa się bibliotekarka: a może rodzice tegoż dziecięcia życzą sobie aby ich pociecha bezpiecznie spędziła czas w oazie ciszy i spokoju, z dala od ulicznego zgiełku i wszelkich niebezpieczeństw czyhających na zewnątrz? Czyż naszym zadaniem jest kontrolowanie czy dzieci powinny być w o godzinie 9.00 w szkole, a może jednak lekcje mają np. od 12.00 i spokojnie mogą sobie posurfować w Internecie, choćby w celu uzupełnienia wiedzy bądź wykonania zadania domowego? Rozkładu zajęć szkolnych naszych czytelników niepełnoletnich nie znamy i raczej niekoniecznie nam na tej wiedzy zależy. Zadaniem naszym jest zapewnienie użytkownikom (a dziecko użytkownikiem niewątpliwie również jest) dostępu do informacji i to niniejszym czynimy. Jednocześnie chcielibyśmy uniknąć zarzutów ze strony zatroskanych rodziców, że nie reagujemy kiedy młody człowiek spędza kilka godzin przy komputerze lub odwrotnie, że reagujemy i prosimy owego młodego czytelnika aby zwolnił stanowisko, nawet jeśli nikt nie oczekuje w kolejce, czyli kolokwialnie rzecz ujmując wywalamy go i pozbywamy się kłopotu…

Ot, z takimi dylematami zdrowotno – moralno – wychowawczo – zawodowymi* (niepotrzebne skreślić) musimy się borykać, ale kto powiedział, że w życiu ma być łatwo.

Pozdrawiam serdecznie

bibliotekarka – matka - niekoniecznie uzależniona od komputera (choć może troszeczkę)

i@

Brak komentarzy: