Zagadka literacka numer 3
Wybierając dla Was cytaty na tegoroczny Tydzień Bibliotek, zaskoczyło mnie, jak wiele tekstów dotyczy ksiąg zakazanych, niebezpiecznych, czy też dostępnych jedynie dla nielicznych. Dzisiejszy cytat traktuje o księdze, która mogłaby nie spodobać się misjonarzom, dbającym o to, aby umiejętność czytania nie wymknęła się spod kontroli w pewnej Wiosce, opisanej przez znaną polską pisarkę (niestety już nieżyjącą):
„(…) Wieczorem drugiego dnia pobytu w Wiosce Błazen zaproponował, że może zacząć uczyć swych nowych przyjaciół pisać i czytać. Ze swej podróżnej sakwy wyjął grubą księgę, podobną do tych, jakie miał Ezra, choć z całkiem innymi obrazkami: były tu warowne zamki, zdobne pałace, strojni ludzie, dziwne budowle, rzeki z pływającymi długimi łodziami o nieznanych kształtach, morza i oceany, po których pływały domy.
- To księga o krajach i miejscach, które zwiedziłem – powiedział. – Gdy poświęcimy na naukę trochę czasu, już w niecały miesiąc przeczytacie podpisy pod tymi obrazkami.
Gaja wyraziła entuzjastyczną radość z propozycji Błazna.
- I będę rozumieć te znaczki malutkie jak mrówki?! – ucieszyła się.
- Tak. To wcale nie jest tak trudne, jak myślisz. Nawet dzieci potrafią posiąść tę sztukę – wyjaśnił Błazen. – Kiedyś dbano o to, by czytać umieli tylko wybrańcy, i wybrano ludzi w długich sukniach. Potem jednak niektórzy z nich zrozumieli, że nauka czytania i pisania musi trafić do zwykłych ludzi, nie może być tylko sekretną umiejętnością. I oni pierwsi, zakonnicy, mnisi, kapłani, zaczęli nauczać sztuki pisania i czytania. Nie wszystkich, bo nie każdemu wydaje się ona potrzebna, są to nadal ludzie wybrani, lecz jest ich coraz więcej.
- Cywilizacja – podpowiedział Jon.
- Cywilizacja – przyznał Błazen. – Ludzie w długich sukniach niosą Cywilizację do różnych światów i chwała im za to. Dzięki nim coraz więcej ludzi umie czytać księgi, a i ksiąg wciąż przybywa. Choć… hm… nie wszystkie księgi podobają się mnichom. Są takie, które chętnie palą, by nie oglądały ich oczy zwykłych ludzi.
- Palą księgi? – zdziwił się Jon. – Na stosie? Myślałem, że palą tylko żywych ludzi…
- Księgi to też żywi ludzie. To przecież ludzie je stworzyli, oni spisywali je z mozołem i iluminowali. Gdy palisz księgę, to tak, jakbyś palił człowieka – odparł zamyślony Błazen i dodał: - Moja księga też nie wszystkim by się spodobała, bo pokazuje świat takim, jaki jest, z jego słabościami, umiłowaniem złota i uciech, to grzeszny, to znowu święty, to okrutny, to znów dobry. Dlatego będziemy ją chować przed obcymi (…)”
Mam nadzieję, że i tym razem zagadka nie jest trudna. Czekam na odpowiedzi.
@m.
4 komentarze:
"Samotność Bogów" Dorota Terakowska. Pozdrawiam i czekam na następne zagadki:)
Fredziu, a może Ty zaproponujesz jakąś zagadkę?
Jestem za propozycją Anonimowego :)
"Samotność Bogów" to oczywiście poprawna odpowiedź :)
Dobrze, choć nie wiem czy Wam się spodoba moja zagadka. Cytat, który proponuję nie jest zbyt grzeczny, choć to dobra europejska literatura. Rozumiem, że motywem przewodnim jest książka. Więc proszę:
„Trzydzieści pięć lat pracuję przy starym papierze i to jest moja love story. Trzydzieści pięć lat prasuję stary papier i książki, trzydzieści pięć lat tytłam się w literach, wskutek czego upodobniłem się do leksykonów, których przez sen sprasowałem pewnie ze trzydzieści kwintali, jestem dzbanem pełnym żywej i martwej wody, starczy, bym się lekko nachylił, cieką ze mnie same piękne myśli, jestem wbrew własnej woli wykształcony, tak więc właściwie nawet nie wiem, które myśli są moje i ze mnie, a które wyczytałem, tak więc w ciągu tych trzydziestu pięciu lat zjednoczyłem się z samym sobą i światem wokół mnie, bo gdy czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych. (…)
(…) Gdybym ja umiał pisać, to napisałbym książkę o większym szczęściu i o większym nieszczęściu człowieka. Dzięki książkom i z książek dowiedziałem się, że niebiosa wcale nie są humanitarne i że człowiek myślący także humanitarny nie jest, nie żeby nie chciał, lecz dlatego że byłoby to sprzeczne z poprawnym myśleniem. (…)
(…) I ja jeden na świecie wiem ponadto, że w sercu każdej paczki spoczywa tutaj otwarty "Faust", tu "Don Carlos", tu otoczony obrzydliwym papierem zakrwawionych dekli leży "Hyperion", a tutaj wewnątrz paczki z worków po cemencie odpoczywa "Tako rzecze Zaratustra". Tak oto ja jedyny na świecie wiem, w której paczce leży jak w grobowcu Goethe i Schiller, a gdzie Hölderin, a gdzie Nietzsche. (…)
(…) Spojrzałem w górę na baldachim z książek nad moim łóżkiem i doszedłem do wniosku, że przygarbiłem się wskutek tego, że stale jakbym dźwigał na grzbiecie ten dwutomowy pawlacz pełen książek i ksiąg. (…)”
Czekam na odpowiedź i pozdrawiam blogerów :)
Prześlij komentarz