poniedziałek, 7 czerwca 2021

Karolina Wietrzyk w Kąciku Literackim

Karolina ma 17 lat i jest licealistką. Jej pasją jest pisanie wierszy, ale od samego początku uwielbiała też taniec. Przyjemność sprawia jej również nauka języków obcych, uczy się w klasie z językiem wykładowym hiszpańskim. Własne opowiadania zaczęła pisać już w przedszkolu. Później odkryła w sobie potencjał do rymów, który zaczęła wykorzystywać do tworzenia wierszy. W swojej pasji wspierają ją rodzice i chętnie komentują każde dzieło córki. W 2017 roku jej opowiadanie pt. „Księżycowy pył” zostało nagrodzone III miejscem w XI Ogólnopolskim Konkursie Literackim "OKNO", kierowanym do uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych, organizowanym przez Młodzieżowy Dom Kultury w Chorzowie.

Poniżej prezentujemy nagrodzone opowiadanie oraz wiersze Karoliny. Młoda autorka ma na swoim koncie kilka udanych spotkań autorskich skierowanych do uczniów i przedszkolaków zorganizowanych w naszej bibliotece oraz „występ” w Narodowym czytaniu „Balladyny” Juliusza Słowackiego w 2020 roku.

Zapraszamy do spotkania z ta niezwykle uzdolnioną, obiecującą pisarką.




Księżycowy pył



Patrząc przed siebie, nie potrafiłam dostrzec wiele. Cały widnokrąg zakryty był przez ogromny wulkan osadzony na sporym wgłębieniu w podłożu. Jego strzelistość świadczyła o tym, jak bardzo wulkan jest stromy i jakie

niebezpieczeństwo może stanowić chęć wejścia na tego olbrzyma. Za nim znajdował się małego rozmiaru robot z doczepioną kamerą, która najprawdopodobniej miała na celu rejestrowanie wszystkiego, co dzieje się w pobliżu wulkanu. U dołu robota znajdowała się gąsienica, taka jaka jest nam znana z czołgów. To definitywnie

oznaczało, że wynalazek może się przemieszczać i że ktoś nim steruje tak, by okiem kamery mógł dostrzec jak najwięcej. Spoglądając ponownie w stronę gejzera, u jego szczytu zobaczyłam chmurę popiołu, który łącząc się z pyłem księżycowym, nabierał blasku, przypominając tym samym czarny brokat.

Przypatrując się planecie, nie da się nie zauważyć dużej ilości kraterów księżycowych, które podobnie jak i cała planeta, są w szarym kolorze.

Kratery, mimo że przypominają dziury w serze, są o wiele bliżej siebie i w większych ilościach, lecz w całkowicie innym rozmiarze. Cały ten widok zapiera dech w piersiach. Zapatrzona w chmurę księżycowego pyłu, nawet

nie spostrzegłam, że zaczyna ona rosnąć, jest ogromna i... zmierza w moim kierunku!!! Już mam

zamiar odwrócić się i biec ile sił, ale to na nic. Tuż za mną znajdowały się dwa ogromne kratery księżycowe, tak głębokie, tak potężne, a w dodatku będące blisko siebie. Nie ma ucieczki.

Pył zmierza w moim kierunku, nie mam pojęcia, co zrobić, biec przed siebie równa się oślepnięciu, czyli... jestem w pułapce. Nie mogę czekać! Za późno, pył już tu jest, już czuję go na swoim ciele, na nic idą moje próby strzepania go z siebie, przylepił się do mojej skóry i marne szanse odwrócenia tego efektu. Koniec, film się urywa.

Budzę się, pierwsze, co widzę, a właściwie to, czego nie potrafię dostrzec, to moja skóra, jestem całkiem czarna, pył nadal jest na mnie. Podobnie jak wcześniej nie poskutkowała metoda wytrzepania się. Pył był bardzo drobniutki, przypominający fakturą mąkę. Przez chwilę obserwowałam wulkan, teraz czarnej chmury nie było, na szczęście. Nie wiem, na jak długo straciłam przytomność, ale nie to mnie teraz najbardziej zastanawia. Jak ja się tutaj znalazłam?

Jak mogę tu przeżyć bez powietrza? Jak daję sobie radę bez skafandra? Po co tu jestem? I

najważniejsze: jak ja stąd wrócę?







Nadzieja




A gdyby się od rzeczywistości oderwać i biec

przed siebie ile tchu?

A gdyby się właśnie tak oderwać z monotonnego

długiego snu?

I przeżyć przygodę życia, taką jakiej każdy chce!

Bo co lepszego może być w życiu od

powiedzenia stanowczego: "Nie"!

Niby banalne - a takie trudne jest znaleźć w

swoim życiu raj.

Jedni potrafią tylko narzekać - a inni tylko mówić:

"Daj".

Trudno przemówić, bo każdy zawsze całkiem

inne zdanie ma.

Lecz zdarzają się chwile, gdy nikt nic nie mówi, a

wtedy powiedz im co się da!

"Odmienić ludzkość" to pojęcie, które w

marzeniach pojawia się,

Bo każdy zamierza na zawsze być sobą i każdy

myśli, że dobrze tak jest.

Teraz nikogo już z tobą nie ma i działasz na

własną rękę - sam.

Nie martw się, bo samotność może się zdarzyć

wszystkim nam.










Normalność




Zwykła kartka, zwykłe pióro, trochę wiary w

siebie.

I już płyniesz, już odpływasz jak po niebie.

Może nawet nie wiesz, jakie piękne to uczucie.

Zwykłe pisanie, takie zwykłe myśli snucie.







***




Tylko cisza dookoła

Tylko cisza, nawet szmeru kartki nie słyszę

Nikt nie szepcze mi do ucha, już nikt mnie

nie woła

Nikt nie ma odwagi by przerwać moją ciszę

Zdezorientowanym wzrokiem wodzą

Myślą nad znaczeniem milczenia

We mnie wodospad dziś natchnień, oni

wciąż brodzą

Szukając adekwatnego wyjaśnienia

I tylko raz na lat kilka, choć czas tutaj nie ma

miejsca w obsadzie

moje ucho rejestruje twe drobne

westchnienie

Gdy umysł wspomnień szatę na wyobraźnię

kładzie

Szatę tak oczekiwaną, przynoszącą ukojenie

Brak komentarzy: